Dziękuję za tyle wejść dzisiaj i wczoraj i za nowe komentarze. Naprawdę bardzo mi miło i strasznie się cieszę, że komentujecie ;)
Czy nie skusiłby Was taki słodziak? ;) |
Ćwiczyłam Skalpel Chodakowskiej i jakoś nie mam z tego za dużej satysfakcji, bo wydaje mi się że robiłam te ćwiczenia niedokładnie. To znaczy nie zawsze udaje mi się utrzymać napięty brzuch i przy tych trzech ćwiczeniach na nogi (unoszenie, przód-tył, kółka) chodzi mi całe ciało a nie tylko noga ;( Ale może to kwestia wprawy. Ostatnio z Chodakowską ćwiczyłam chyba w lutym i to też tak tylko pobieżnie. Chciałabym coś jeszcze ćwiczyć ale pogoda nie zachęca do wyjścia (od rana leje), a wszyscy są w domu więc skakanka odpada. Może jakieś aeroby? Jeszcze zobaczę.
Odnośnie diety jak na razie nie mam za dobrych warunków do podjęcia czegoś konkretnego, więc pozostaję przy 1000 - 1200 kcal w tygodniu o 1500 kcal w weekendy(bez wliczania warzyw i owoców). Wiem że zbyt sobie pobłażam, ale postaram się utrzymać przez jakiś czas taką dietę potem schodzić na coraz niższy pułap kcal i po osiągnięciu odpowiedniej wagi stopniowo wracać do 1000 kcal. Teoretycznie to proste ale jak wyjdzie w praktyce to się zobaczy.
Z rodzicami tak to niestety jest :)
OdpowiedzUsuńJa mam ten plus, że mnie nikt nie kontroluje...
1000-1200 kcal dasz radę... :) Nie jest tak ciężko :)
Tylko to ciasto! :D Niech się kończy szybko! :D :D
Trzymaj się! :*
dzięki ;) jest już tylko połowa ciasta myślę, że zanim wrócę jutro ze szkoły będzie tylko 1/4 a potem już nie będzie stwarzać problemów ;)
Usuńrodzice niestety większości nie pomagają w chudnięciu
OdpowiedzUsuńjak przy takich bilansach 1000-1200 kcal będziesz ćwiczyć to też bęziesz
chudła , a jak już nie będzie tych pokus to zaczniesz z mniejszymi bilansami
powodzenia :)
http://thinchudosc.blox.pl/html
dzięki :) chciałabym mieścić się w tych bilansach codziennie i mieć jakąkolwiek motywację do ćwiczeń, bo straszny ze mnie leń ;)
Usuń