sobota, 30 sierpnia 2014

(162)

Wróciłam w środę. Co dziwne o 0,6 kg lżejsza. Spokojnie, zdążyłam to nadrobić z nawiązką. Planowałam jakieś ćwiczenia ale jak na razie nie mam motywacji. Odkąd wróciłam jest do dupy. Nic mi się nie chce, jestem kompletnie przybita, nie chcę tu być... Ale do egzaminu zawodowego muszę się jakoś przemęczyć.

Boję się powrotu do szkoły. Mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny w klasie wrócą po wakacjach szczupłe i opalone, a wśród nich jako jedyna będę blada i gruba. Wiem że to niemożliwe. Widziałam kilka koleżanek na mieście i widzę że nie wyglądam gorzej niż one ale przez te parę dni może coś się zmienić. Na prawdę NIGDY w życiu nie czułam się tak gruba jak teraz. Wypada coś z tym zrobić ale nie mam kompletnie motywacji do czegokolwiek. Mam nadzieję, że jeśli szkoła zorganizuje mi połowę dnia będę miała więcej chęci do ćwiczeń. We wrześniu chcę robić na zmianę Killera i Turbo Chodakowskiej, a w październiku Shred z Jillian. Co z tego wyjdzie zobaczę.

Trzymajcie kciuki, bo sama nie dam rady.


wtorek, 12 sierpnia 2014

(161)

Jutro Birmingham<3 Nareszcie!!! Trochę się boję, że pogubię się na lotnisku. Wszyscy mnie uspokajają, że wszystko jest dobrze oznakowane i nie sposób się zgubić. Jednak czuję niepokój, bo pierwszy raz lecę sama. Staram się nie wpadać w panikę, przecież zawsze mogę zapytać kogoś o drogę :D

Wiem, że ostatnio zaniedbuję bloga. Jakoś byłam zakręcona na punkcie wyjazdu, ciągle się pakowałam, przepakowywałam, robiłam zakupy itd. Ostatecznie większość kupionych rzeczy zostaje w domu, a na wyjazd zabieram niecałą połowę tego co planowałam.
Poza tym 2 tygodnie załatwiałam sprawy związane z ubezpieczeniem i kartą EKUZ. Masakra, dopiero dzisiaj udało mi się ją dostać, już zaczynałam się bać że pojadę bez ubezpieczenia. Dzięki temu mam jeszcze większy uraz do urzędów i wstręt do panującej w naszym kraju biurokracji.

Co do wyglądu, no cóż... Nie jest tak jak to sobie wymarzyłam ale jest ok. Najważniejsze to czuć się dobrze ze sobą. Powiem tak: jest dobrze. Mogło być lepiej mogło być gorzej, po cholerę gdybać lepiej cieszyć się tym co się ma i skupiać się na tym co daje nam szczęście :)

Nie wiem czy będę dodawała jakieś posty, ale na pewno będę Was odwiedzać :)

Trzymajcie się kochane :*