poniedziałek, 30 czerwca 2014

(149)

Weekend zawaliłam po całości. Chciałam jeść z umiarem, ale umiar nie chciał jeść ze mną. Nie będę nawet o tym pisać.
Dzisiaj wzięłam się w  garść. Zaczynam znowu z Jillian Michaels. Ta kobieta cholernie mnie motywuje. Tym razem mam na celowniku Ripped in 30 Days. Chciałabym też spróbować jej diety 80/20 ale to może w przyszłości. Na razie nie podejmuję żadnych diet, bo nie mam pojęcia jak będą wyglądały moje wakacje. Może w roku szkolnym. Obecny plan zakłada ćwiczenia z Jillian i zdrową dietę. Mam tydzień,  żeby wyglądać dobrze i dwa tygodnie, żeby wyglądać zajebiście. I musi się udać.

sobota, 28 czerwca 2014

(148)

Obwody:

udo: 53/ 36
łydka: 34/ 21
biodra: 92,5
kości biodrowe: 81
talia: 66
ramię: 24,5

waga: 54,4

Waga mnie zaskoczyła ale wydaje się to poważnie podejrzane. Jest za niska. Wydaje się, że to dlatego, że wczoraj wieczorem trochę wypiłam i rano byłam odwodniona. Wcale nie zdziwię się jeśli za tydzień waga pokaże ponad 55 kg.
Dzisiaj wieczorem planujemy grilla i raczej z tego nie zrezygnuję. Będzie niby po 18 ale po pierwsze jest weekend, po drugie znam umiar. Jutro imieniny chrzestnego ale spokojnie też będę nad sobą panować. Doszłam do wniosku, że nie ma sensu rezygnować z przyjemności, bo w moim wypadku to nic nie daje. Potem i tak to nadrabiam ze sporą nadwyżką. Czyli po pierwsze umiar.

Trzymajcie się :)

piątek, 27 czerwca 2014

(147)

Czwartek:
Killer
Mel B brzuch
Miley Cyrus Workout: Sexy Legs

Piątek:
Mel B brzuch
Boczki z Kesley Lee

Mam dodatkową motywację do ćwiczeń. Mianowicie, Chłopak powiedział, że postara się wziąć urlop i przyleci w lipcu. Mam niedużo czasu ale już w czwartek zauważyłam, ze brzuch mi się poprawia, więc jeśli tego nie spierdolę będzie dobrze. Pasuje jeszcze nogi ogarnąć.W nadchodzącym tygodniu dorzucę sobie jeszcze skakanke, na początek 10- 15 minut dziennie. Zobaczę jakie będą efekty.

Od piątku zaczynam staż. Ciekawe jak to będzie. Byłam już w urzędzie na praktyce, roboty niewiele, może będę miała czas na czytanie. Mam taką nadzieję. Pokój 11 na wyłączność, kawa, książka i koleżanka. Oby nie było roboty ; )

Zaczęłam czytać "Syna Cienia". Myślę, że do stażu skończę. To jest raczej pewne. Potem czekają na mnie 4 tomy "Samozwańca", "Hobbit", "Nagie ostrza" książka o Janie Pawle II (nie pamiętam tytułu w tym momencie). Na półce czeka jeszcze "Faraon" ale nie wiem czy się podejmę. Potem będę musiała pożyczać sobie jakieś ciekawe lekturki:) Może uda mi się zdobyć "Pakt Ribentropp- Beck" i "Patologię transformacji". Chociaż jeśli A. przyjedzie, a na stażu dadzą nam dużo roboty to nie będzie na to wszystko czasu.

Jutro ważenie, mierzenie. Może będzie nie najgorzej. Zależy co wymyślimy na wieczór poza piwkiem na zakończenie roku ;)

środa, 25 czerwca 2014

(146)

Wczoraj:
Miley Cyrus Workout Sexy Legs
Mel B brzuch

Dzisiaj:
Killer
Boczki z Kesley Lee
Mel B brzuch
ćwiczenia z hantlami

Drugi dzień robię generalne porządki w domu. Mama uratowała mi dupę, bo zanudziłabym się na śmierć. Cały miesiąc czekałam na ten tydzień, a teraz nie mam co robić.
Muszę położyć większy nacisk na ćwiczenia.
Staram się ogarnąć zdrową dietę.
Rozciąganie jakoś nie wypaliło.
Ale na wszystko przyjdzie czas.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

(145)

Do 06.07. będę wyglądać dobrze. Nie wiem jak z wagą ale na pewno się trochę wyrzeźbię.
Najważniejsze spalić tłuszcz, nie wiem na ile mi się to uda ale będzie na pewno lepiej.

Pobrałam callanetics z Bojarską. Mam nadzieję, że wystarczy mi weny żeby przećwiczyć to jeszcze dzisiaj. Do tej pory zrobiłam już Killera i ćwiczenia z Kesley Lee. Zaraz idę zrobić brzuch z Mel B. Nogi zostawię raczej na jutro. Wczoraj nie ćwiczyłam.

Cały dzień nie paliłam. I nie chce mi się wychodzić do sklepu więc chyba dzisiaj nie zapalę. Rzucam już drugi tydzień, a dzisiaj po raz pierwszy od dawna jestem czysta. Może jutro też się nie złamię. Mam tylko nadzieję, że nie rzucę się znowu na słodycze. Już wolę papierosy. Zniszczonych płuc nikt nie zobaczy, a fałdy tłuszczu zobaczą wszyscy.

Potem napiszę jak wyjdzie z callanetics. Trzymajcie kciuki...

***
Zrobiłam callanetics. Filmik cholernie mnie denerwuje, niektóre ćwiczenia nie są wytłumaczone, niektóre ćwiczenia zaczynają się od 4-5 powtórzenia. Niby małe rzeczy ale jak działają na nerwy. Postaram się pokombinować jeszcze z oryginalnym filmikiem Callan, bo ćwiczenia są chyba dobre, przy niektórych naprawdę fajnie się rozciągnęłam, chciałabym to kontynuować. Mam nadzieję że jakoś ogarnę oryginał.

niedziela, 22 czerwca 2014

(144)

Dobra nie mierzyłam się wczoraj, dzisiaj stanęłam na wadze- 56,3 kg. Masakra. Kilogram w tydzień. Żeby tak chudnąć jak się tyje... No trudno. Złapałam małego dołka ale przed chwilą stanęłam przed lustrem w samej bieliźnie (nie jestem popierdolona, przebierałam się xD) i doszłam do wniosku, że nie ma tragedii. Zepnę dupę i będzie dobrze. Nie wiem jeszcze jak dzisiaj będzie z ćwiczeniami, ale przynajmniej z jedzeniem jest w normie.

Plan na ten tydzień:
  • Killer Chodakowskiej 4 razy co najmniej
  • Mel B brzuch codziennie
  • ćwiczenia na boczki z Kesley Lee co drugi dzień
  • nie jeść po 20 (wiem że powinnam nie jeść już po 18 ale chodzę spać dość późno i boję się żeby nie podjadać w nocy jak np w poniedziałek miałam ciasto w pokoju, a że zgłodniałam to je zjadłam, a było dobrze po północy)
  • chociaż co drugi dzień ćwiczenia na nogi
  • rozciąganie chociaż 10 minut dziennie
Mam nadzieję, że za tydzień nie będę się bała stanąć na wadze.  Kurwa, schudnę w te wakacje i nic mnie nie powstrzyma. Choćby nie wiem co się miało stać. Zgubiłam 2,5 cm w udach, co uważałam za niemożliwe, to nie zgubię kolejnych? Jasne że zgubię. Mogę wszystko!

Trzymajcie się! :*

piątek, 20 czerwca 2014

(143)

Z nadmiaru czasu zrobiłam sobie parę zdjęć. Fotka z kostką może Was zdziwić ale chciałam pokazać tatuaż xD Ale do sedna:
  • ramiona i plecy w miarę mi się podobają, chociaż lewa ręka i tricepsy wymagają dopracowania,
  • nogi; no tutaj mam mieszane uczucia- z jednej strony widać na nich lekki zarys mięśni, czego na zdjęciach nie widać, a z drugiej strony jest na nich tyle tłuszczu i cellulitu... Zdecydowanie muszę nad nimi pracować,
  • no i na koniec efekt czterech dni obżarstwa i nie ćwiczenia, mianowicie brzuch... Ten tłuszcz doprowadza mnie do szału i już nie wiem co z nim zrobić... A nie no przepraszam wiem: nie żreć i ćwiczyć, proste. Tak, tylko w teorii...

Chyba wracam do killera Chodakowskiej. Jedyny jej zestaw, który chociaż trochę mi pomógł. Przede mną wakacje więc na początek 3 razy w tygodniu, potem może częściej.
Planowałam ćwiczyć callanetics i jakoś do tej pory się nie zebrałam. Może spróbuję, ale będę musiała się zadowolić wersją z Mariolą Bojarską bo nie mogę pobrać oryginału, a online się strasznie zacina.

Następna notka pewnie w sobotę, po ważeniu i mierzeniu. Boję się jak jasna cholera...

środa, 18 czerwca 2014

(142)

Jedyne słowo jakie ciśnie mi się na usta to... "kurwa". Totalnie sobie odpuściłam. Jem co popadnie, ile się da, nie ćwiczę w ogóle. Już trzeci dzień. Od poniedziałku przychodzę do domu, żrę, usypiam, znowu żrę i nic mi się nie chce. Codziennie. Dobrze, że już mam szkołę z głowy, może się prędzej ogarnę. Nie mogę teraz odpuścić. Nie zniszczę tego o co walczyłam z Jillian. Jutro będzie dobrze. Obiecuję to Wam i sobie. Tylko dlaczego kurwa jutro? Czemu nie dzisiaj?! Ta, dobre pytanie. Jestem patentowanym leniem, kurwa muszę to zmienić.

sobota, 14 czerwca 2014

(141)

Skończyłam Shred'a. Odpuściłam dwa razy: we wtorek(40 stopni gorączki, nie chciało mi się) i wczoraj (perfidne lenistwo).

Obwody:        (W porównaniu do obwodu z 17 maja czyli początku ćwiczeń)

udo: 53/ 36,5              (-1,5 cm/05cm)
łydka: 34,5/ 21             (-1cm/1cm)
biodra: 93                  (-1cm)
kości biodrowe: 80        (-2,5 cm)
talia: 66                    (-2cm)
ramię: 24                  (-1cm)

waga: 55,3                 (-2,3kg)

Chciałabym żeby waga się szybciej zmniejszała. Chociaż jeśli utrzymam obecne tempo 0,3kg/tydzień to do końca wakacji będzie 52kg! :) Ale nie bądźmy aż takimi optymistami xD Najważniejsze, że widzę zmianę na udach i trochę na łydkach. Brzuch, no tutaj mam mieszane uczucia, bo widzę jeszcze sporą warstwę tłuszczu ale rano przed śniadaniem jest całkiem nieźle. No i najgorsze: boczki. Kurczę strasznie mnie denerwują, muszę postawić na Tiffany i Kesley Lee. Ćwiczenia z Jillian zajebiście działają na ramiona i plecy, naprawdę polecam, jeśli znajdę aparat to wrzucę fotkę na potwierdzenie xD

Dzisiaj ognisko klasowe ^^ No cóż będę jadła po 18 ale może od tego nie umrę:)Przecież nie idę się nażreć tylko napić jakkolwiek głupio to brzmi. Nie mówię żeby zalać się w trupa (chociaż z tydzień temu pewnie tak bym zrobiła) ale o wprowadzenie się w luźniejszy nastrój, z resztą wiecie jak jest, czasem po prostu trzeba i tyle.

Jak już kiedyś pisałam chce pokonać wrodzony pesymizm. Nawet dobrze mi szło do poprzedniej soboty. Takiego zjazdu emocjonalnego dawno, bardzo dawno nie miałam. Na szczęście Chłopak trochę mnie wyprostował i zaczynam od nowa. Na początek odświeżyłam playlistę, bo jak mam być optymistą kiedy w głośnikach non stop jakieś kawałki o beznadziei, depresji i samobójstwie. Szukałam pozytywnych kawałków na youtubie, czegoś w stylu: warto żyć, dasz radę, możesz wszystko itd. I przypadkowo znalazłam ten kawałek: zbuku- że życie ma sens. Od razu mi się spodobał, a szczególnie urzekł mnie ten fragment:

"Osamotniona na murze, doszła do pewnych wniosków,
I zaczęła ćwiczyć, już nie chciała skakać z mostu,
Dieta cud zamiast proszków, ciężkie ćwiczenia,
W dół kilogram za kilogramem i już ich nie ma.
Wystarczyła jej wena, musiała się przekonać,
Że własną, ciężką pracą wszystko można dokonać,
Dzisiaj ta gruba Ola wcale już nie jest gruba,
Schudła dwadzieścia kilo bo wierzyła, że się uda,

Nie trzeba wierzyć w cuda, wystarczy wierzyć w siebie,
Możesz osiągnąć wszystko, tylko musisz to wiedzieć."

Z wrażenia zrobiłam 20 pompek i 50 przysiadów. Strasznie mnie to motywuje i mam nadzieję że Wam też pomoże.

Trzymajcie się! Udanego weekendu :)

niedziela, 8 czerwca 2014

(140)

Obwody:

udo: 53,5/ 36
łydka: 34,5/ 21
biodra: 93
kości biodrowe: 80,5
talia: 66,5
ramię: 24

waga: 55,6


No i w końcu wszystko ruszyło. Może niezbyt wiele ale i tak motywuje. Od jutra zaczynam callanetics(o ile uda mi się pobrać filmik, bo strasznie mi się zacina). Widziałam dużo pozytywnych opinii i ponoć szybko widać efekty. W tym tygodniu(13.06) kończę Shred'a z Jillian. Efekty są dość widoczne, najbardziej na ramionach, trochę na brzuchu i nogach. Po skończeniu z Jillian planuję robić kardio, ABS i Miley Cyrus Legs Workout, pośladki z Mel B. Ale przede wszystkim kardio.