Muszę uważać w weekendy. W tym tygodniu nie dość że przegapiłam posiłek, to potem zjadłam za dużo. Jeszcze kupiliśmy ponad kilogram żelek i trochę się zapomniałam. Mam nadzieję, że to tylko przez początek okresu.
Dzisiaj rano żelki, czekoladki i wafelki wyniosłam z kuchni i schowałam w walizce w pokoju. Leży wysoko na szafie i nie zaglądam do niej więc raczej słodycze poczekają na A. do weekendu.
Byliśmy u wujka A. w sobotę i usłyszałam zarówno od wujka jak i jego dziewczyny, że sporo schudłam :) Miło było usłyszeć, chociaż od ostatniego spotkania zgubiłam tylko 4 kg. Ale dobrze, że coś widać.
Kupiłam dzisiaj masażer antycellulitowy, mam nadzieję, że się sprawdzi.
Potem zrobię jeszcze pilates z fitness blender na nogi i coś na brzuch i boczki, jeszcze nie wiem co. Kardio dzisiaj odpuszczam, nabiłam trochę kilometrów na zakupach na dzisiaj wystarczy. I chyba owinę się na noc folią, przynajmniej brzuch. Przez okres strasznie napuchłam, niech trochę tej wody się wypoci.