niedziela, 14 lipca 2013

(71) Jak zwykle, użalanie się nad sobą...

Hej :)
Od wtorku do piątku całkiem nieźle sobie radziłam z ćwiczeniami i żarciem, nawet jak zjadałam więcej to przynajmniej zdrowo. Wczoraj dobra passa padła: nie dość, że spałam prawie do południa, niczego nie ćwiczyłam to jeszcze nażarłam się jak świnia. Totalna załamka. Dzisiaj to samo. Imieniny Taty, więc totalna wyżerka i oczywiście nie było kiedy ćwiczyć. Na szczęście już  nie miałam takiego doła jak wczoraj.

W tym tygodniu cholernie się cieszyłam że już utrzymuję wagę 58 kg (z wyjątkiem czwartku- 59). Dzisiaj było 59, a jutro wolę nawet się nie ważyć. Niestety u mnie zawsze tak jest: planuję sobie że będę ćwiczyła więcej niż zwykle i dzięki temu będę sukcesywnie zmniejszać wagę, a jak przychodzi co do czego to albo mi się nie chce, albo zajmuję się czymś innym i nie wystarcza mi czasu, albo inni chcą czegoś ode mnie i zajmują mi czas (heh, chyba jestem mistrzynią wymówek xD).

Dobra starczy tego biadolenia, pasuje wziąć spiąć dupę i zapierdalać bo wakacje upływają a waga rośnie. Jutro może wyskoczę z siostrą na miasto to trochę kcal spalę i dodatkowo nie wezmę drobnych, żeby lody i kebaby nie korciły ; ) I może skuszę się na ćwiczenia Mel B. Ostatnio dużo o niej dobrego czytam i chcę spróbować. Ponoć działa lepiej niż A6W.

I odnośnie ćwiczeń, czy wiecie może co robić żeby pozbyć się tego 'garba' na udach? Strasznie mnie to denerwuje bo przez to wyglądam jak krzywus. Wydaje mi się, że połowa to tłuszcz, a połowa to mięśnie chociaż mi ciężko stwierdzić.

3 komentarze:

  1. "Garba na udach" :D Haha :D Nie wiem jak się go pozbyć, sama chciałabym mieć piękne bezgarbowe uda. :D
    Od jutro bierz się w garść, nie ma to tamto! :) Razem damy radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam to samo z nogami, póki co nie wiem jak na to zaradzić. Część z tego to zapewne tłuszcz, bo gdy było mnie 11 kg mniej i biegałam, to miałam 'tego garba' znacznie mniejszego. Także to pewnie trzeba sobie wypracować. Damy radę i pozbędziemy się tego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.