Po paru ładnych bilansach jak zwykle nadszedł czas tych gorszych. Wczoraj zmieściłam się w limicie ale nie ćwiczyłam (poza trzema godzinami spaceru). Dzisiaj nie zmieściłam się w limicie, nie ćwiczyłam ale przynajmniej cały dzień byłam w ruchu. Sprzątanie, zakupy, grządki, gotowanie itp pochłania masę energii i czasu więc zabrakło mi go nawet na chwile odpoczynku nie mówiąc już o treningu.
Heh, ponoć tylko winny się tłumaczy. Nie powinnam przestawać ćwiczyć tak wiem wiem, jestem ciota, mam słabą wolę bla, bla, bla. Przerabiałam to za często, żeby mnie to jeszcze dziwiło. I teraz jest ta chwila w której obiecuję Wam że się nie poddam i będę walczyć. I pewnie za 2 tyg będzie to samo. Trudno. Musicie przywyknąć xD Albo mnie olać. Ale na pewno wcześniej czy później uda mi się schudnąć. Nie ważne ile razy mi nie wyjdzie. Nie ważne ile razy przerwę dietę czy trening. Zawsze zacznę od nowa. Za każdym razem silniejsza i bardziej zmotywowana. I w końcu osiągnę cel, choćbym miała próbować aż do usranej śmierci ;)
_____________________________________________________________________________________
Teraz pozytywne doładowanie :)
"We are thousand voices strong
We are each girl who sings this song
We are a beauty that's our own
and we are, and we are
So Beautiful !"
We are each girl who sings this song
We are a beauty that's our own
and we are, and we are
So Beautiful !"
_____________________________________________________________________________________
Chyba nie ważne jak daleko nam do celu. Przcież ważne że wiemy czego chcemy i do tego dążymy, nie? :)
Trzymcie się szczupło laseczki ;**
zjeść można więcej ważne że ćwiczysz i spalasz większość tego co zjadłaś , więc dla mnie nie można nazwać tego zawalaniem
OdpowiedzUsuńpowodzenia
http://thinchudosc.blox.pl/html