Hej,
Bilans nie jest chyba najgorszy:
śniadanie- 174 kcal, obiad- 384 kcal ,podwieczorek- 347 kcal kolacja- 174 kcal, w sumie: 1079 kcal
Jestem dumna z siebie, bo nie zrobiłam frytek na które miałam cholerną ochotę. Podwieczorek mnie załamuje (kanapka z miodem i mleko) ale pocieszam się tym, że mleko jest przynajmniej zdrowe.
Co do ćwiczeń było gorzej: po jednej rundzie Killera sobie
odpuściłam, nie wiem nawet czemu. Potem byłam strasznie zła na siebie i
skakałam 30 min na skakance, potem przysiady i aeroby na nogi, a na
koniec zrobiłam a6w za wczoraj i dzisiaj. Kurde cholernie słaba jestem,
może nie fizycznie(chociaż kondycja leży) ale psychicznie. W połowie
ćwiczeń się złamałam się, przeryczałam cały czas ćwiczeń, w sumie dobrze że nic sobie nie zrobiłam. Masakrycznie byłam załamana. No ale już mi trochę przeszło.
Dzisiaj już nic nie ćwiczę, muszę się nauczyć na nadchodzący tydzień żeby potem mieć więcej czasu na ćwiczenia.
PS Mam straszną ochotę na ciastka owsiane. I tu mam do Was pytanie: Czy takie ciastka nie idą za bardzo w biodra? Bo wg mnie nie są aż tak straszne, bo zdrowe i nie tak kaloryczne jak zwykłe ciastka, a w razie napadu na słodkie może ratowałyby mi tyłek :) Poza tym można dodać do nich cynamonu, a on podobno przyspiesza metabolizm. Jbc nie mam zamiaru dodawać czekolady. (przepis po kliknięciu w zdjęcie w języku angielskim)
bilans nie jest taki zły
OdpowiedzUsuńa tymi ćwiczeniami na pewno troszkę spaliłaś a co do tych ciastek to chyba można zjeść tylko oczywiście z umiarem
powodzenia :)
http://thinchudosc.blox.pl/html