Przekreślam gruba kreską lenistwo, które zaczęło się w sierpniu.
Przyszłość zaczyna się dzisiaj.
Siłownia 4 razy w tygodniu.
Stopniowo zmniejszam porcje posiłków.
Codziennie balsam i masaż antycellulitowy.
Jutro, najpóźniej w sobotę dodam swoje obecne wymiary.
Co było, to było- od teraz będzie tak jak być powinno.
bilans: 1310 kcal
1310 kcal to bardzo mało :oo
OdpowiedzUsuńhttp://luxwell.blogspot.com/2014/11/2.html
dasz radę! wystarczy mieć silną wiarę w sukces ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;) Miło będzie jak zajrzysz http://kuczyniaczekpisze.blogspot.com/
wierzę, że ci się uda, będę zaglądała :)
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się i do przodu ! <3
Hej! ;) Widzę, że Ciebie też lenistwo dopadło w sierpniu.. A to całkiem tak samo jak mnie. ;) Od dwóch dni jestem na swoim wyzwaniu, które prowadzę na blogu. ;) Może dołączysz? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://trifles-make-a-life.blogspot.com