Wstyd się tu pokazywać. Jutro urodzinki, miałam ważyć mniej niż 56 kg. Waga dzisiaj 56,4 :((. Do środy było dobrze, a potem masakra. Przepraszam. Za wcześnie się cieszyłam. Ale obiecuję, że do półmetku tj 8 listopada będzie 55 kg (chyba, że okres pokrzyżuje mi plany).
Odnośnie półmetku, kupiłam sobie sukienkę w której nawet nie wyglądam tak strasznie grubo :) I co najlepsze rozmiar M był za duży i wbiłam się w S ! ! ! To trochę podniosło mi samoocenę i chyba tylko dlatego wczoraj znowu wzięłam się za siebie i mam zamiar walczyć do końca.
Trzymajcie się chudo } i {
Zazdroszczę tej S-ki :D Masz jeszcze 5 dni, wierzę w Ciebie :3 Na pewno się uda, motywacji Ci nie brakuje, więc czego więcej chcieć :)
OdpowiedzUsuńhttp://dazacdoperfekcji.blog.onet.pl/
to tylko 0,4 kg, nie tak źle.. Jutro urodziny, więc życzę ci wszystkiego, co najlepsze. Wiary i nadziei ! Spełnienia marzeń, szczególnie TEGO marzenia. Uśmiechu na twarzy i szczęścia w sercu. Nie mogę też zapomnieć o tym, by życzyć ci dużo motywacji, wytrwałości i siły! Dasz radę, dziewczyno! Przecież tak daleko już zaszłaś! Głowa do góry ;)
OdpowiedzUsuńI ciesz się z małych zwycięstw, S to naprawdę świetna sprawa!
Cieszę się że udało ci się wbić w tą S-kę,powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://just-me-and-ana.blogspot.com/ zapraszam na mojego bloga ;)
Kochana, nie jest źle! Trzymam kciuki za te 55 do 8 ;) Walcz o to, uda się!
OdpowiedzUsuńhttp://myclosedlittleworld.blogspot.com/
Dasz radę schudnąć.
OdpowiedzUsuńNo bo w końcu kto da radę jak nie my. :)
Fajny blog :-) Wspaniale, że udało ci się schudnąć. To już 2 kg mniej. Ciekawi mnie tylko jeszcze ile masz wzrostu?
OdpowiedzUsuń171 ale dawno się nie mierzyłam :)
Usuń