niedziela, 16 czerwca 2013

(63)

Cześć kochane:)

Przepraszam Was za tak długą nieobecność. Myślałam że uda mi się zgubić trochę "kochanego" ciałka, niestety efekt jest odwrotny. Nie czułam presji z powodu bloga, bo przecież jeśli zjadłam więcej czy nie ćwiczyłam nikt się nie dowiadywał. No a na dodatek koniec musiałam poprawić 6 czy 7 przedmiotów i stres z tym związany rozładowywałam jedząc. Tak wiem wstyd. No ale dość użalania się nad sobą.

Dziękuję że odwiedzałyście bloga. Wasze wpisy czytałam, cieszę się z sukcesów. Przepraszam jeśli nie zostawiałam komentarzy ale było mi po prostu wstyd, że jestem taka słaba. I przyznaję troszkę Wam zazdroszczę :)

Teraz ważę 60 kg (w krytycznym punkcie było 62). Nie jest dobrze nie jest źle. Do zakończenia roku muszę zejść do 58 kg. Najlepiej byłoby do 57 ale nie wierzę w takie cuda. Na razie rozpisałam sobie ćwiczenia na 3 tygodnie, bo priorytetem dla mnie jest wyglądać jak człowiek na imieninach u Cioci. Tylko nie jestem pewna czy ma z a 2 czy za 3 tygodnie więc muszę się sprężać na wypadek gdyby były jednak za dwa.

I dobry news:) Rodzice uznali że mogę założyć aparat na dolne zęby więc powtórka z rozrywki i będę mogła znowu się wykręcać tym że nie mogę jeść np. słodyczy albo smażonych rzeczy bo ortodontka nie pozwala albo, że mnie zęby bolą i nie jestem w stanie :)



3 komentarze:

  1. Jesteś silna. Dasz radę schudnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie masz śliczne pismo^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ładnie zrobiłas tą tabelkę! Widzę, że wysoko stawisz sobie poprzeczkę. Trzymam kciuki, by udało Ci się zrealizować Twój plan :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.