Hej :)
U mnie ferie dobiegły końca. Nie nadrobiłam szkolnych zaległości co mnie nieco dobija. Ale kiedyś będę musiała to zrobić. Dam radę bo nie mam innego wyjścia.
Ważę obecnie 55,3 kg. Niby nie jest dobrze ale biorąc pod uwagę to ile i co jadłam jest całkiem dobrze. Mam kompletną dysfunkcję systemu motywacji, nie ćwiczę, nie dbam o siebie tylko śpię i oglądam seriale w Internecie. Jeszcze ostatnio Mama mnie dobija bo nie pozwala mi wychodzić na imprezy- nie żebym do tej pory chodziła ale ostatnio było parę okazji pobawić w fajnym towarzystwie ale NIE i chuj. Nie wiem czemu. Mniejsza o to- już pogodziłam się z tym, że dopóki mieszkam w tym domu nie wyjdę na żadną imprezę, tylko żałuję, że potem już nie pobawię z tą ekipą:(
Ogólnie dzisiaj deprecha ale jutro się ogarnę. Albo jak pójdę do szkoły. Bo to jedyna szansa przebywania z rówieśnikami....
Trzymajcie się :*
PS Dzięki za wszystkie miłe komentarze, naprawdę bardzo podnoszą mnie na duchu. W połączeniu ze złością na Mamę mogą poskutkować dobiciem do 48/50 kg przed bierzmowaniem siostry a nie końcem tego roku.
Czytalam posty wczesniejsze i ten tu najnowszy. Ogladalam zdjecia Twojego brzucha... Matko jak zazdroszcze!!!!
OdpowiedzUsuńJestes taka drobniutka ... Zazdroszcze brzuszka juz teraz. Co do imprez... Mama sie pewnie o Ciebie boi...
Ja gdy wychodzę na imprezę to wiadomo... albo kłamstwo albo prawda :) Wydaje mi się że uda ci się ;3 Bo jeśli naprawdę jest to dla ciebie ważne to schudniesz i to bez problemu , walcz. Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńNadopiekuńcza mamusia :3 Uda Ci się napewno do bierzmowanie jeszcze grubo 2 miesie :*
OdpowiedzUsuń