poniedziałek, 25 maja 2015

Ile już razy obiecywałam, że upadam po raz ostatni? Tak, też nie pamiętam.
Nie, nie osiągnęłam nic przez ten czas kiedy mnie nie było.
Tak, od zakończenia szkoły jest tylko gorzej i coraz trudniej jest się zmobilizować.
Czemu zaczynam znowu? Nie mam pojęcia :D Chcę żeby coś mi się udało. Nie mam pojęcia co i jak zrobię, nie pamiętam już jak się odchudza, trenuje czy liczy kalorie. Nie mam żadnego pomysłu na siebie. Ale może coś się znajdzie.

Wiem, że ostatnio obiecywałam, że choćby nie wiem co to do początku czerwca będę ważyła ok 50 kg. Jakie naiwne marzenia :) Jest ostatni tydzień maja, a waga pokazuje 58,5 kg. Taaaa.....

Ale dobra, co było nie wróci. Teraz nowy deadline: październik. Mam 4 miesiące. Ile chcę zgubić? No cóż, 10 kg wystarczy. W każdym razie chcę 4 z przodu xD

Jeśli ktokolwiek to czyta to proszę o zostawienie jakiegoś śladu po sobie, naprawdę każdy komentarz wiele dla mnie znaczy, bardzo motywuje. Oczywiście jeśli podacie linki do siebie, chętnie Was odwiedzę i dorzucę do listy blogów żeby być na bieżąco :)

It's time to be fit as fuck <3


3 komentarze:

  1. Ważne że się podniosłaś po swojej porażce i walczysz dalej.Trzymam z ciebie kciuki<3
    Ps:Zapraszam do siebie (niedługo wracam) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia. :) Znajdź siłę I walcz o to co pragniesz osiągnąć a na pewno się uda.
    Mamy podobny cel ale ja ważę o wiele więcej. :)
    Trzymaj się. :)
    http://try-once-more.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ważne ile razy upadamy, ważne ,żeby podnosić się i walczyć dalej, Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.