Dzień patrona o wiele fajniejszy niż rok temu. O wiele ciekawsze konkurencje, lepsza organizacja i oczywiście ładniejsza pogoda. No, a poza tym moja klasa wygrała rywalizację klas ; )
***
Jednak dla mojej figury dzień fatalny. Pochłonęłam kebaba i talerz bigosu i coś czuję że na tym się nie skończy. A już tak niewiele mi brakowało do 57 kg... Trudno, ważne, że chociaż 58 się utrzymuje :)
Może potem coś jeszcze dopiszę, bo może skuszę się na jakieś ćwiczenia ; D
***
No i się skusiłam na 15 min skakanki i 30 przysiadów. Coś ciężko mi dzisiaj się aktywizować. Po wczorajszym bieganiu mam lekkie zakwasy i tak jakoś skutecznie mnie zniechęcają.
Jutro kupię sobie folię spożywczą i owinę sobie nią te nieszczęsne uda może to będzie większa motywacja :)
Nominowałam Cię do Liebster Award ;) Szczegóły tutaj http://moj-swiat-moje-zasady.blogspot.com/2013/04/liebster-award.html
OdpowiedzUsuń