środa, 1 maja 2013

(42)

Cześć,

Myślałam że dzisiaj będzie zajebiście. Wyspałam się, posprzątałam pokój, przetrwałam Turbo Chodakowskiej, niestety zjadłam obiad (no musiałam :( ) i dodatkowo skakałam na skakance 30 min, i 20 min ćwiczyłam aerobowo. No wygląda nieźle nie? Też myślałam że jest spoko. Ale... rano ważyłam się i było 57,5 kg a po tych ćwiczeniach 59 :( Jak to możliwe ? !

bilans: śniadanie (180kcal), obiad: (500kcal);

razem 680 kcal

No i przecież ćwiczyłam ! ! !

I co ja kurde robię źle ? !

Chyba się pochlastam :(

4 komentarze:

  1. Nie waż się na wieczór... Rano się zważ. :)
    Ja nigdy nie ważę się wieczorem żeby się nie dołować... Wystraczy, ze się wody opiję i już ważę dużo więcej... Więc lepiej rano przed ubraniem. :)
    I nosek up!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, chyba faktycznie będę się ważyła tylko rano :)

      Usuń
  2. ja też mam tak że jak poćwiczę i wejdę na wagę to jest tak samo jak przed ćwiczeniami ale jak rano zobaczę wagę to już jest i wiele mniej więc waż się tylko rano :) nie martw się :)
    i nie rób sobie krzywdy
    powodzenia

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, postaram się już nie ważyć po ćwiczeniach, bo to strasznie dołuje :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.