czwartek, 9 maja 2013

(52)

Waga znowu pokazuje 58 ; / Myślę, że może to mieć związek z okresem, który niedługo powinien się przyplątać :/  Wzrost wagi pomimo diety i ćwiczeń (no wyłączając wczoraj, ale wczoraj rano też było na czczo 58) strasznie demotywuje. Wydaje mi się jednak że nie mogę się poddać i sobie odpuścić. Teraz będę miała mniej czasu na ćwiczenia ale mam nadzieję na chociaż 3  razy w tygodniu będę robić Killera a codziennie te nieszczęsne aeroby.

Ja pierdzielę niech ta szkoła się już skończy ! ! ! Cholernie mnie denerwuje to że strasznie szybko się rozpraszam: kiedy zaczynam ćwiczyć myślę o tym, że powinnam się uczyć i w połowie ćwiczeń przestaję i idę po książki, otwieram podręczniki i po 5 minutach czuję się gruba i myślę o ćwiczeniach, a kończy się na tym że nie robię nic ; / Kurde żeby tylko ekonomię zaliczyć i polski, geografię statystykę, fizykę, chemię, niemca, rachunkowość i będzie OK. Najgorzej z niemcem i geografią, fizykę i chemię może uda mi się ściągnąć, a na zawodowe i polski to mogę się nauczyć ;)

Wiem, że przewaliłam, przerwałam dietę, ćwiczenia, olałam szkołę ale obiecuję się poprawić. Będzie dobrze.

Wierzę że dam radę : )

Trzymajcie kciuki :)

2 komentarze:

  1. racja brak spadków wagi może demotywować
    ale nie poddawaj się
    Trzymam kciuki
    powodzenia :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  2. Motywacja bardzo ważna, Ty ją widać masz, więc będzie dobrze ;)
    Trzymam kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.