wtorek, 1 lipca 2014

(150)

Od wczoraj ćwiczę z Jillian. Jest w miarę ok, chociaż nie czuję zbytniego zmęczenia po skończeniu treningu.
Wczoraj ćwiczyłam ze skakanką. Troszkę się zmachałam, a skakałam tylko 10 minut. Jutro spróbuję zrobić 2 serie po 10 min.
Zaopatrzyłam się w płatki owsiane i jogurty, więc mam co jeść. Chcę sobie jeszcze dokupić otręby z aronią, bo koleżanka narobiła mi na nie smaka:) Może jeśli pogoda dopisze przejadę się po nie rowerkiem do najbliższej biedronki (około 10 km :D).
Zaczęłam czytać "Faraona". Raczej nie skończę go przed stażem, bo utknęłam w 9 rozdziale pierwszego tomu. Ale zaczyna się robić ciekawie, więc może jakoś przez to przebrnę:)

2 komentarze:

  1. Patrzę na lewą stronę bloga i już sobie Ciebie wyobrażam jako że jesteśmy podobnego wzrostu (Ty 2 cm wyższa), z Twoją wagą. Kurcze jesteś taką chudzinką!
    Dla mnie 55 kg to oznaka, że zaczyna być dobrze, ale przede mną jeszcze 2,5kg, więc walczę!
    Trzymam mocno kciuki za dalsze postępy i dodaję do obserwowanych :)
    P.S Z Jillian ćwiczyć 30days shred??

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo za skakankę. Co do płatków owsianych to uwielbiam je. Nawet dziś je jadłam. Najlepsze są ze słodzikiem i owocami. Mniam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.