Myślałam, że ciężko będzie mi się zmieścić w 800 kcal, a jednak się udało! Zamknęłam się w 647 kcal. Teraz tylko muszę omijać kuchnię szerokim łukiem, żeby mnie nie kusiło :)
Ostatnio strasznie odpuściłam sobie czytanie. Muszę nadrobić zaległości. Wieczorem może skończę pierwszy tom Faraona, a jutro zacznę drugi. Chciałabym zdążyć z "Samozwańcem" i "Zbrodnią i karą" przed końcem lipca. Stephena Kinga zostawię chyba na wrzesień.
Ćwiczyłam dzisiaj tabatę i Ripped. Jakoś nie mogę się zebrać żeby robić coś więcej. Na razie musi mi to wystarczyć. Mam nadzieję, że w połączeniu z dietą te ćwiczenia dadzą jakieś rezultaty.
Mi też się wydaje, że ciężko się zmieścić w 800 kcal kompletnie się od tego odzwyczaiłam! Ale wiem, że mi się uda :)) Jesteś niesamowicie dzielna ;* A jeśli chodzi o czytanie też się zapuściłam :c Ale nadrobię! I także mam do przeczytania "Zbrodnię i karę". Jeszcze "Cierpienia Młodego Wertera" sobie na wakacje wybrałam :D Trzymaj się kochanie ;*
OdpowiedzUsuńOoo, wspaniały bilans, cwiczenia też. Trzymam kciuki, zebyś osiągneła swoje upragnione cele, powodzenia.:*
OdpowiedzUsuń