wtorek, 21 maja 2013

(60)

Hej.
U mnie jakoś leci, z dietą idzie średnio. Ostatnio albo ledwie się mieszczę w limicie, albo nieznacznie go przekraczam. Na przykład dzisiaj przekroczyłam go o jakieś 150 kcal, no wiem dużo.
Może to przez okres, jakoś nie wychodzi mi z treningami. Niby chcę, niby mam czas, ale jakoś zawsze znajdzie się jakaś pierdoła, która mi w tym przeszkodzi.
Powoli zaczyna mnie to denerwować. 

Mam nadzieję, że chociaż Wam się udaje. Trzymajcie się chudo ;*



5 komentarzy:

  1. A jaki dzisiejszy bilans? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :) a jakie robisz treningi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. killer i skalpel Chodakowskiej
      Właściwie to nie można nazwać tego treningami bo 2 razy w tyg to żaden trening. Poza tym a6w, chociaż ostatnio zaczęłam odpuszczać, unoszenie nóg, przysiady i jeszcze unoszenie tułowia na łokciu (na talię)

      Poza tym staram się ciągle być w ruchu: jak tylko czegoś w domu braknie od razu na rower i do sklepu(jak mam szczęście to po 6 razy dziennie jeżdżę), jak mama chce żeby coś w grządkach robić też idę, koszenie trawy, sprzątanie itp. Od tygodnia to właśnie mnie ratuje, bo generalnie ostatnio nie mogę dorwać nawet 40 min na kilera :(

      Usuń
  3. 150 kcal więcej to nie tragedia :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.