waga (po śniadaniu): 56,5
Ostatnie dni były bardzo ciężkie. Zatrułam się czymś i strasznie bolał mnie brzuch. Nawet nie mogłam chodzić przez ten ból. Co za tym idzie nie ćwiczyłam. Z jedzeniem też bywało różnie.
Dzisiaj jest już lepiej. Wieczorem zrobię jakiś zestaw na tyłek i brzuch i może jakieś rozciąganie. Pisałam niedawno, że jestem już 2 kg od celu i nie spierdolę tego. Owszem, jestem w tyle, powinnam już mniej ważyć ale wiem że za 2 tygodnie zobaczę 55kg na wadze. Dzisiejsza waga jest lekko zawyżona bo przed ważeniem zjadłam śniadanie i dość dużo wypiłam. Zważę się jeszcze jutro przed śniadaniem. I jak zdążę to jeszcze się zmierzę. Bo po wyjeździe nie będę miała wagi a jakoś musze kontrolować postępy.
Trzymajcie się :*
Na pewno szybko osiągniesz swój cel
OdpowiedzUsuńTrzymaj się chudo. :*
Życzę wytrwałości! Musi się udać :*
OdpowiedzUsuń