wtorek, 27 października 2015

(40)

waga w niedzielę: 55,8

No jest to granica satysfakcji. Walczę dalej. Do Bożego Narodzenia chcę dojść do 53-52,5 kg. Będzie ciężko, bo nie mam wagi i nie wiem kiedy będę miała. Poza tym mam malutki pokoik i o kardio mogę zapomnieć, salon też nieduży, ewentualnie kuchnia, tylko tam ciągle przebywają pieski i często inni współlokatorzy. Poczekam jak wyjdą z domu to zrobię chociaż tabatę z Gacką, bo mam problem z ładowarką od lapka, a teraz udało mi się ją tak ustawić że działa więc nie chcę tego zaprzepaścić :P Ćwiczenia na brzuch mogę robić w pokoju, gorzej z nogami i pośladkami bo na wykroki i wykopy nie mam miejsca.

No i jeszcze kwestia jedzenia. A. obiecał, że zrobi zakupy żebym nie padła z głodu i wywiązał się z obietnicy. Mam masę zupek instant, gorące kubki, galaretki, budynie, kisiele itd. Wiadomo, może to jest nawet dobre, nawet niezbyt kaloryczne, ale czy zdrowe? Nie wiem jak to odbije się na sylwetce. Najwyżej w weekend pójdziemy na większe zakupy, bo nie będę dźwigała ton owoców i warzyw, niech sobie chłopak ponosi :) Właśnie, spacerki do sklepu mogą być pewną formą kardio, bo w jedną stronę mam 20 min :) A że na pewno zgubię się po drodze czas odpowiednio się wydłuży :)

A tak przy okazji bardzo się cieszę, że dobrze rozumiem właścicielkę domu. Myślałam że ciężko będzie się dogadać ale jest ok. Tylko, że za bardzo skupiam się na poprawnej gramatyce i przez to się zacinam w rozmowie. To musi być śmieszne kiedy mówię jakieś zdanie, orientuję się że coś było nie do końca idealne (np zamiast my mum does powiem my mum do), powtarzam zdanie tak żeby było poprawne, a potem orientuję się że użyłam złego czasu i jeszcze raz, aż w końcu rezygnuję :) Ale jeszcze parę dni i będzie git.

2 komentarze:

  1. Na pewno uda ci się osiągnąć cel jeśli tylko się postarasz
    Trzymam kciuki i będę zaglądać :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupki w proszku to najgorsze co Ci mógł kupić, moja koleżanka w ciągu 3 m-cy jedzienia taki rzeczy przytyła 7 kg. Wywal to lub oddaj komuś, bo na tym nie schudniesz napewno.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.