środa, 9 września 2015

(31) "Zabiłem grubasa!"

waga: 57,9

-0,8 kg w 4 dni. Jestem w szoku. Poza stałymi porami posiłków- żadnych zmian, zero  ćwiczeń, no może callanetics. I jedząc nawet słodycze- biała czekolada i ciasto. Dużo ciasta, chyba 1/4 całości. I zdarzało mi się czasem wypić parę łyków kolorowych napojów gazowanych. A mimo wszystko waga spadła. Cieszę się jak cholera. Ale też boję się, że teraz waga będzie spadać, a w punkcie 55-56 kg się zatrzyma i nie będzie chciała ruszyć.

Na razie trzymam się tabelki i w przypływie chęci ćwiczę coś dodatkowego. Btw ciężko mi się zabrać za coś na nogi. Jakoś ćwiczenia talii czy brzucha robię dużo chętniej niż nóg. Może dlatego, że zakwasy są mniej upierdliwe. Wracając do tematu. Dopóki waga będzie spadała nie robię wiele więcej niż zaplanowałam. Potem stopniowo będę zmniejszała wielkość posiłków o 12.00 i 18.00, może zrezygnuję z przekąski o 21.00. Wiem że to dość późno ale biorąc po uwagę, że plan robiłam gdy chodziłam spać miedzy 2.00, a 4.00 to chyba uzasadnione. Od dwóch dni chodzę spać około północy więc pewnie zrezygnuję z jedzenia tak późno. No i poczekam jak organizm zareaguje. Jeśli to wystarczy do ruszenia wagi poczekam do następnego zastoju. Później będę musiała zmuszać się do ćwiczeń.

Możliwe że nie spodoba Wam się taki plan :) Ale chodzi mi o trwałą utratę wagi i chcę po prostu wprowadzić pewne nawyki. Jeśli to nie wypali będę próbowała czegoś innego. Chcę to już zakończyć. Dojść do celu i utrzymać wymarzoną sylwetkę. Ciągłe powroty do wagi 55+ bardzo mnie męczą i dobijają. Gdybym na początku roku, po studniówce wprowadziła te nawyki co teraz możliwe że teraz ważyłabym 48 kg. Ale nie ma co gdybać, trzeba się pilnować żeby ta próba była już ostatnią.
***
Mój nowy motywator do działania :P 


"Rzuciłem bombę z precyzją sztukasa
Raz a dobrze trafiłem grubasa
Giną kalorie, niech wysłucha masa
Nie żałuję w ogóle, zabiłem grubasa"

Dzisiaj nieco inna motywacja-w wydaniu męskim :) przemiana Numizmatyka.
zdjęcie znalezione gdzieś w necie
Dajcie znać co myślicie o utworze i oczywiście metamorfozie rapera. :D

1 komentarz:

  1. To dobrze, że mimo tych posiłków waga Ci spada. Zastój na pewno będzie prędzej czy później, zawsze przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie, ale i odchodzi. Nie będzie źle, tym bardziej, że masz motywację i jakoś sobie radzisz.
    Co do metamorfozy, to każda motywuje bez względu czy to metamorfoza mięśniowa czy o ogólnym spadku wagi. Trzymaj się :)

    http://hipernierealna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.