Sukces! No może jeszcze nie teraz ale pierwszy krok to już połowa sukcesu :)
Otóż nareszcie ogarnęłam się z pieniędzmi i zapisałam się na siłownię :D Mam nadzieję, że szybko poprawię kondycję. Na razie tragedia, wytrzymałam 40 minut na kardio i nawet nie poszłam na salę siłową, bo po pierwsze nie chciałam się przeforsować, a poza tym raczej nie zdążyłabym ogarnąć się do pracy.
Na razie planuję ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu. W weekendy robię wolne, bo wolę spędzić czas z A. no i dwa dni na regenerację to chyba dobry pomysł :) I jeszcze muszę ogarnąć temat jedzenia. Na razie będę eksperymentować z gotowaniem na parze. Dzisiaj zrobiłam sobie kurczaka z warzywami i szczerze mówiąc przeszedł moje oczekiwania. No i nie spodziewałam się, że będę miała obiad na 3 dni. Może pod koniec tygodnia wrzucę przepis xD
Przygotujcie się na więcej wpisów, bo mam zamiar iść za ciosem i wykorzystać ten przebłysk chęci do działania.
Trzymajcie się :)
super kochana! bardzo się cieszę, że jesteś gotowa do działania.
OdpowiedzUsuńWpis bardzo motywujący!
buziaki <3