Dzisiaj wyjątkowo dobry dzień. Przynajmniej na tle tych ferii. Dokładnie posprzątałam cały dom i ćwczyłam lekko ponad godzinę. Po raz pierwszy w tym roku. Wiem, nie ma się z czego cieszyć, bo to powinna byc norma. Ale jestem na dobrej drodze.
Wrócę na chwilę do studniówki. Było naprawdę zajebiście. Żałuję, że zabawa trwała tylko jedną noc. Z tymi ludźmi i w tej atmosferze mogłabym bawić do śmierci. Jeśli chodzi o te 4 ciepłe dania + tort: zjadłam tylko połowę "obiadu",
grzankę i połowę winogrona :) Jestem z siebie strrrasznie dumna xDJeszcze chłopak z którym poszłam wyciągnął mnie na parkiet (ja z tych nie tańczących) i tak wyszło, że przetańczyliśmy prawie całą noc:)
W niedzielę i poniedziałek prawie nie jadłam, we wtorek i środę skończyło się na 2 posiłkach. Nawet nie musiałam się starać samo tak jakoś wychodziło. Niestety czwartek i piątek zjebane po całości, dzisiaj tak sobie, ale chociaż ćwiczyłam. Wczoraj waga pokazała 54,8 dzisiaj się nie ważyłam bo się bałam. Mam nadzieję że po feriach będzie max 54 kg.
***
Zdjęcia z poniedziałku:
Mam nadzieję, że nie jest tak tragicznie. W sumie teraz brzuch jest trochę bardziej wypukły ale myślę, że ćwiczenia to zredukują.
Trzymajcie się :*
Ja ferie będę miała dopiero 16 lutego ;/
OdpowiedzUsuńhttp://luxwell.blogspot.com/2015/02/day-without-desire.html
Jej, masz sliczną figurę i te wystające kości <3'
OdpowiedzUsuńTrzymaj się !
Jeju, jesteś boska! Ile masz wzrostu? *.* Te kości ;-;
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci idzie!
OdpowiedzUsuń