środa, 27 listopada 2013

(105)

Dzisiaj kolejne ważenie. Waga stoi. W sumie dobrze, że nie rośnie. Możliwe, że to przez okres. Przez ostatnie 3 miesiące był w miarę regularny i powinnam dostać za tydzień, więc zatrzymanie wagi byłoby uzasadnione. Pożyjemy, zobaczymy.
Strasznie dużo jem. Nie umiem tego opanować. Ale muszę coś z tym zrobić. Mam nadzieję, ze jak skończy się praktyka, nie będę miała czasu na jedzenie. Tylko, że wtedy nie będzie też czasu na ćwiczenia....



(*) (**) (***)
 Odpuszczam szybkie zrzucanie kilogramów. Chyba lepiej wolniej, a skutecznie. Do Sylwestra 55/54 kg. Myślę, że to dość realny cel. Tabelka z ćwiczeniami zdała egzamin, bo jak widzę ile zrobiłam to mam motywację do dalszego działania. Zaopatrzyłam się w balsam antycellulitowy, ostatnio się sprawdził to może teraz też pomoże. Poza tym będę testować ocet jabłkowy. Raczej nie zaszkodzi, a może pomóc :) Zastanawiam się jeszcze na Therm Line ale na razie szkoda mi kasy.

Trzymajcie się :**

3 komentarze:

  1. Ładnie idzie, ładnie. Wolniej schudniesz - dłużej utrzymasz :)

    Trzymaj się ; *
    http://weird-flux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie lepiej jest wolniej, ale skuteczniej. Mniejsze ryzyko jo-jo. I ładnie ci idzie z ćwiczeniami, tak trzymaj! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne ćwiczenia :) Dobrze Ci idzie, trzymaj się ♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. To naprawdę bardzo duża motywacja do dalszego działania.